Inserty poszły na epoksyd dwuskładnikowy.
Modyfikacji Stingera ciąg dalszy:
Ślizgacz żre kable aż szkoda patrzeć
Zeszlifowałem ślizgacz tam gdzie żłobiły kable i zrobiłem owijkę na kablu "bus", bo żle to wyglądało.
Kabel i cięciwę na odcinku ślizgacza przesmarowałem grubo zwykłym woskiem pszczelim, bo jest twardszy od syntetyka.
Łuk strzela spoko, po ok. 50 strzałach nie widać zużycia na cięciwie, a po syntetyku już były frędzle, więc naturalny daje radę
Następne sznurki - obowiązkowo z owijkami wszędzie gdzie jest kontakt z mechanizmem.