Doskonale Cię rozumiem, bo też tak miałem dwa lata temu, a taka żona to skarb
.
Też chciałem bloczek ze względu na technikę,
ale w sklepie mnie przekonali, że skoro miałem kontuzję, to bloczek odpada (bo naciągi to najmniej 40#)
i namówili mnie na Polarisa
.
Trochę to trwało, zanim wyszukałem opcję dla siebie
w międzyczasie trenując na Polarisie.
Znalazłem taki "rowerek" co można ustawić na 26# i 30"
i po roku i tak kupiłem sobie bloczka, tak jak chciałem od początku
Dziś z perspektywy czasu może to i dobrze, że w takiej kolejności się to potoczyło.
Wkręciłem się w łucznictwo jako takie,
trochę potrenowałem mięśnie zanim kupiłem bloczek.
Zmieniłem Polarisa na majdan aluminiowy i zacząłem się rozglądać za jakimś fajnym hunterem
Z tym, że ja nie napinam na zawody, strzelam raczej dla frajdy
więc zacząłem od opcji budżetowej, chociaż nie najtańszej,
bo nie chciałem dokręcać śrubek co kilka strzałów.
Nie oszczędzałbym na pewno na spuście, bo to kwestia bezpieczeństwa,
i ten Carter z giełdy jest w dobrych pieniądzach.
Taniej nie bardzo jest co kupić w miarę rozsądnego.
Czasem można upolować coś trochę taniej, ale ile można czekać
Lepszy celownik i podstawkę zawsze można kupić później
Ja zacząłem od widełkowej za 80 zł i też nauczyłem się strzelać
ale Ripcord-a w razie czego też łatwo sprzedać
Chociaż na początku jak będziesz kombinował jak się złożyć
i jaka długość naciągu Ci pasuje, widełki są wygodniejsze
bo nie trzeba ich przestawiać po każdej zmianie długości naciągu
Fajnie mieć taki problem
życzę powodzenia