Rozmiar łuku i strzał

[cwic]

Raczej chodziło mi tu o wypowiedź innego kolegi i stwierdzenie "...nikt nie będzie tu tego powtarzał specjalnie dla Ciebie", mimo tego że jestem świeży czuje się częścią społeczności łuczniczej i może warto by coś specjalnie dla kogoś powtórzyć nizależnie od stopnia zaawansowania,  z materiałów załączonych przez Ciebie (Goall89) jestem jak najbardziej zadowoly.

A w całym pytaniu chodziło raczej o indywidualne odczucia, problem-drobnostki z jakimi spotkali się strzelający i jak sobie z tymi drobnostkami radzili.
Podejrzewam że większośc ludzi zaczynjących strzelać, boryka się z problemami do których nigdy po ich rozwiązaniu się nie przyzna, bo dla średio-zaawansowanego łucznika jest to sprawa oczywista. Wiem z doświadczenia (z innych dziedzin) że większość początkujących boryka się z tymi wstydliwymi "oczywistościami", które dla niejednego mogą stać się przyczyną porzucenia hobby. Na pewno nie każdy będzie chciał się wypowiedzieć, a po ostrej reprymendzie jednostki, osoby które może by się podzieliły swoimi "małymi zwycięstwami" tego nie zrobią.

[cwic]

Dodaje kolejny post jako przykład z czym się ostatnio borykam.

Po 1,5 miesiąca dosyć regularnego strzelania, gdy moje strzały lądują już w większości na tarczy 40cm z odległości około 23-25m, zauważyłem że celność, albo raczej niecelność zależy w ogromnej mierze od tego jak trzymam łuk lewą ręką i jak zachowuje się ta ręka bezpośrednio po wypuszczeniu strzały. Oczywiście osadzam łuk na nasadzie kciuka i tutaj wydaje mi się że robię wszystko prawidło, łuk lezy dobrze, wygodnie się naciąga, czuje że jest ok. Problem zaczyna się przy wypuszczeniu strzały.

Otóż wiele osób praktycznie nie trzyma chwytu lub jest jest bardzo luźny (przynajmniej tak to wygląda na filmikach), u mnie nie wiem dlaczego ale jak mam luźny uchwyt luk potrafi nienaturalnie uskoczyć, opaść, osunąć się, nie wiem jak to dokładnie opisać. Nie wypada z dłoni, nie ześlizguje się ale czuje że w niewielkim stopniu zmienia pozycję i wtedy strzała wędruje mi przeważnie w lewo i lekko do góry. Dopiero gdy mocniej chwycę majdan palcami odpowiednio wypuszczam strzałę i opuszczam łuk. Niby wszystko jest OK, no ale zużywam sporo więcej siły do utrzymania łuku i dużo szybciej się męczę trzymając średnio-mocno łuk. Na razie staram się go trzymać, ale chyba przyczyna leży gdzieś indziej i planuję nagrać się przy strzelaniu żeby zobaczyć gdzie jest problem.

[Munin]

Bo łuku sportowego / olimpijskiego nie trzymasz, opierasz go jedynie na kląbie kciuka a smycz zawiązana na kciuku i palcu wskazującym zapobiega wypadnięciu łuku z ręki po strzale. Do tego dochodzi jeszcze "wstrzymanie" ręki łucznej po strzale.
Po jaką cholerę strzelasz na 25m?
Stań na 12m i strzelaj po dwie strzały do każdej z 3ch czy tam 6 tarcz, jak za każdym razem będziesz miał wewnętrzne żółtko odsuń się o 3m.

Wszyscy na początku chcą strzelać daleko i celnie i z mocnych łuków ale to zła droga jest.

[Goall89]

Nagraj, to na pewno bedzie material bardzo pomocny przy pomocy.

Jesli chodzi o reke luczna to nie powinienes zaciskac dloni na majdanie, zakladam, ze uzywasz finger slinga.
Sprobuj znalezc metoda prob i bledow odpowiednie dla siebie ulozenie dloni na majdanie.

Obejrzys sobie pare relacji z zawodow luczniczych- to da Ci pewne pojecie jakich pozycji dloni mozesz uzywac.

Kolejna rzecz, ktora przychodzi mi do glowy o rece lucznej to obracanie lokcia do wewnatrz- byc moze wydaje sie to byc nienaturalne, ale tak naprawde blokuje stawy i w jakims stopniu gwarantuje powtarzalnosc ulozenia reki.
Fakt uskakiwania luku przy wyskoczeniu oznacza prawdopodobnie skrecanie majdanu, ewentualnie usztywnienie dloni lucznej- np usztywanienie kciuka.

Poszukaj w technikach strzelania takiego obrazka z rozrysowana tarcza podzielona na 8 czesci, w zaleznosci gdzie laduje strzala, moze to wskazywac na konkretne bledy.

Mi strzaly leca w lewo jak za bardzo wychylam reke luczna- zazwyczaj dzieje sie to wtedy kiedy jestem zmeczony i powoli zaczynam sie silowac z lukiem. Wypychanie reki lucznej w moim odczuciu (mnie gwarantuje najlepsze wyniki) powinno opierac sie na uczuciu wpychania barku w dol- mam nadzieje, ze rozumiesz co mam na mysli.


edit: obrazek z trzymaniel dloni na luku

[doozers]

Raczej chodziło mi tu o wypowiedź innego kolegi i stwierdzenie "...nikt nie będzie tu tego powtarzał specjalnie dla Ciebie",

Napisałeś kolego, że
"masz łuk, 12 strzał, strzelasz 2 tygodnie i właśnie się dowiedziałeś że cięciwę to się skręca
(co jest wiedzą podstawową i powtarzaną w publikacja o podstawach łucznictwa).
Napiszcie mi tu zatem koledzy o wszystkich niuansach związanych z łucznictwem"

Dla mnie dyskusja o niuansach, to jest dyskusja z kimś kto już coś wie
bo coś przeczytał i/lub doświadczył i ma konkretne pytanie
lub coś mu się nie zgadza i jest ciekaw opinii innych
a nie lista absolutnych podstaw, o których jest mnóstwo informacji i filmików w sieci.

Ostatnio na FB ktoś pytał jak się smaruje cięciwę  .

Na YT wyskoczy pewnie z 5 filmików jak to robić, tylko trzeba w szukaczkę wpisać.

Ja rozumiem, że wiedza jest rozproszona i trzeba trochę poszukać i poświęcić własnego czasu.
Jednak nie oczekuj, że jeśli Tobie się nie chce poszukać,
to komuś innemu, będzie się chciało kolejny raz powtarzać to
co gdzieś kiedyś napisał albo widział, że kto inny napisał lub nawet zrobił filmik.

Dodaje kolejny post jako przykład z czym się ostatnio borykam.

Po 1,5 miesiąca dosyć regularnego strzelania, gdy moje strzały lądują już w większości na tarczy 40cm z odległości około 23-25m, zauważyłem że celność, albo raczej niecelność zależy w ogromnej mierze od tego jak trzymam łuk lewą ręką i jak zachowuje się ta ręka bezpośrednio po wypuszczeniu strzały.

Takie pytanie to rozumiem i to jest dla mnie dyskusja o niuansach

Ja strzelam raptem 2 lata i ciągle jeszcze czuję się początkujący,
ale coś tam już wiem, to napiszę jak ktoś pyta konkretnie.

Każdy Ci tu coś napisze co wie lub myśli tylko pytanie musi być rzeczowe
a nie takie w stylu "napiszcie mi tu wszystko co wiecie, bo nie chce mi się szukać po całej sieci".