No wlasnie musze przyznac ze troche mnie zastanawial ten temat.
Przez cale zycie uczeszczalem na jakies zajecia- sztuki walki, modelarnia etc.
Zawsze dzialalo to tak ze chodzilismy, cwiczylismy, placilismy za zajecia a jak byly zawody to sie reprezentowalo klub. Byl to poziom oczywiscie mniej lub bardziej amatorski.
Z twojej wypowiedzi, Munin, wnioskuje ze swiat nie dziala w ten sposob w przypadku lucznictwa?
Mozesz troche to przyblizyc?
Oczywiscie kieruje mna czysta ciekawosc, dopiero ucze sie trzymac luk;) ale moze w przyszlosci...
Sam pisales o zasadzie 10k godzin do osiagniecia poziomu mistrzowskiego;)
pzdr
G