Heyo wszystkim...
No, to pierwsze już za mną. - What now? - Ah, no tak. Jestem Elizabeth - tak, wiem... Wiem. - Jestem szesnastoletnia przedstawicielką płci pięknej, która jako-tako swojej łuczniczej kariery jeszcze nie rozpoczęła... dopiero zaczynam. Pierwszy raz strzelałam z łuku, gdy miałam 10 lat, na wycieczce. heh, trafiłam w środek tarczy - ale to pewnie zwykły fart, więc... no - potem było jeszcze kilka razów, aż do zeszłego tygodnia, gdy to pojechałam na kolejny wyjazd klasowy. Na którym oczywiście była atrakcja strzelania do tarczy... z "liny na kawałku drewna" jak to niektórzy
ignorancji mawiają. Tia... oczywiście skrzystałam z okazji, a po powrocie ostatecznie stwierdziłam, że w końcu muszę zająć się czymś, co faktycznie mnie uszczęśliwia. Zaczęłam szukać, interesować się, czytać... aż w pogoni za swoim łukiem idealnym trafiłam tutaj, na FŁ - jeśli taki skrót ktokolwiek tutaj używa - Mam nadzieję, że na moje pytanie dotyczące wyboru łuku prędko znajdzie się na liście z choćby jedną odpowiedzią bo już nie mogę się doczekać, aż moje małe marzenie się spełni i w końcu będę mogła strzelać - choćby - do takiej tarczy nie tylko na okazjonalnych wycieczkach, a także w domu. Co z tego, że jestem najniższa w klasie? Strzelać każdy może! * a przynajmniej tak mówią.*
~ Miło poznać, skarby, niezależnie od tego czy jest to dla was obelgą, czy odbieracie to określenie was w odpowiedni sposób. mam to do siebie, że każdy, z kim rozmawiam, jest Skarbuszkiem. Nie pozostaje nic innego, jak się z tym pogodzić i żyć dalej... No i jestem nieco dziwna, wiem. Ale... to pewnie za sprawą ... yyy, nie wiem czego. Ave