Spusty rotacyjne, wrażenia, wyniki, technika

[Jaco]

Jakie macie wyniki i wrażenia ze spustami rotacyjnymi?

Ja ostatnio zacząłem z takowego strzelać jednak wrażenia mam mocno mieszane. Na plus na pewno jest to że znikło mrożenie się pod żółtym które mnie mocno prześladowało na spuście triggerowym. Na minus dla mnie jest to że ten spust BT mnie mocno stresuje, oczekiwanie na strzał podczas krążenia po żółtym odbieram jako moocno niekomfortowe i stresujące. Często mi się zdarza że coś mnie jakby blokuje i sekwencja strzału trwa zbyt długo, co skutkuje wyjazdem poza żółte. Wyniki na nim obecnie to rozrzut od 320 do 337, z reguły 330.  Są ładne serie ale jest dużo odpałów na 8 i 7. Póki co nie wyobrażam sobie z nim startu na zawodach, pod presja będzie straszna kupa

Ale może to brak obycia, wystrzelałem z niego może 1000 strzał.

Co ciekawe na 18m dużo lepiej mi się z niego strzela.

[sipap248]

Myślę Jacku,ze po prostu musisz jeszcze postrzelać. Te spusty wymagają chyba dłuzszego procesu treningowego.
Nawet ten gość Ike z który testuje łuki w Ike's Outdoor i ma przecież ogromne doswiadczenie w łucznictwie, męczył sie ogromnie. Az było smiesznie popatrzeć jak facet nie moze odpalic strzału,albo zrywa go strasznie- mimo swojego doswiadczenia. Wieloletnie strzelanie ze spustu nadgarskowego powodowało,ze zupełnie nie mogł się przestawić na ten nowy dla niego rodzaj spustu.
1000 strzałów to chyba za mało. Hansen mi napisał,że oddał kilka tysiecy strzałów nim zdecydował się na przejscie na spust rotacyjny tuz przed mistrzostwami świata juniorów. Ale teraz jest zachwycony i twierdzi,ze nigdy mu sie tak dobrze nie strzelało jak teraz.

[Jaco]

Wiem, 1000 to tyle co nic, więc mimo że się męczę okrutnie to póki co plan jest taki żeby jeszcze z niego postrzelać jak najdłużej. Plusem jest to że przesiadka z powrotem na triggerowy nie stanowi żadnego problemu więc zawsze bez szkody mogę wrócić. Szkoda tylko że trzeba korygować celownik bo strzały siadają na obu spustach inaczej. No nie ukrywam że też chciałbym tą magię poczuć, bo wyniki stoją.

[Irion]

Ja sobie zupełnie z nimi nie radzę. Okazało się, że to, co pisałem o spustach BT to były właśnie rotacyjne. W ogóle nie mogłem oddać kontrolowanego strzału. Albo odpalał już przy naciąganiu, a po przesunięciu krzywki o ułamek milimetra w ogóle nie strzelał. Miałem wrażenie, że kończy mi się zakres ruchu nadgarstka, trzymałem łuk naciągnięty 40-50 sekund i nic. A jak chciałem odpuścić następował strzał. Tragedia. Nie wiem, czy kiedykolwiek powtórzę te próby, bo po pierwsze nie stać mnie na strzały, a po drugie boję się, że w końcu trafię kogoś.

[maciej6619]

Myślę że problemy z przeciągnięciem to wina nieodpowiednio dobranego spustu. Ja przerzuciłem ze 6 różnych zanim dobrałem 2 które mi leżą. Wyniki poprawiły się znacznie, co nie znaczy że czasami nie walnę babola, ale uśredniając w 6 strzałach są między 53 a 58 i to dość regularnie. 60 jeszcze nie udało mi się nigdy ustrzelić, ale nad tym pracuję . Na początku miałem problem z klikiem, jak cyknoł to mnie trzepało, nie mniej jednak tak wyregulowałem półksiężyc że nawet jak kliknie wcześniej niż chcę to mam czas na porządne złożenie się i oddanie poprawnego strzału. Co prawda strzelam z BT niedługo ok 3 miechy mowa o stałym strzelaniu nie dorywczo, za to mam świeże spojrzenie na temat, nie wolno się zniechęcać trzeba ćwiczyć, nawet jak się nie będzie strzelało na co dzień to i tak bardzo poprawia technikę. Naprawdę polecam przynajmniej jeden, dwa treningi tygodniowo z BT.

[makato]

Jacku, i jak z tym BT, minęło kilka miesięcy czy twoje nastawienie się do tego spustu skrystalizowało?

[Jaco]

No chyba tak Raczej porażka, stanąłem na 339 pkt i niestety niezbyt przyjemnie mi się strzela tą techniką. Co jakiś czas jest taki scenariusz że czekam na odpalenie, w międzyczasie wyjeżdżam z żółtego i jest 8 albo 7 pkt. Jestem za mało stabilny na żółtym. Nie wyobrażam sobie startu z nim na zawodach, mocno mnie stresuje te czekanie na strzał. Wróciłem do nadgarstka ale tu mnie z kolei męczy target panic. Także lipa tu i tu

[Marek Klimczak]

no to witaj Jacku w klubie, u mnie spusty palcowe jakie by nie były  odpadają target panic wraca po mniej więcej dwoch pierwszych seriach. Zostaje tylko BT, a tu tylko już zostaje wyćwiczenie odpowiedniej techniki spustowania. Jak mam luźną rękę spustową i spust zwalniam z lekkim jego obrotem na palcach to strzałka wychodzi płynnie i zawsze tam gdzie celuję, ale czasem jak mi się dłoń usztywni to nawet z oddaniem strzału jest problem, strzał wtedy jest wymęczony i róznie leci czasem 10 czasem 7 czy 6, na szczęście to się trafia o wiele rzadziej. Sprawa się komplikuje jak strzelam jeszcze w czasie silniejszego wiatru, tu już bywa loteria trafi się 3X a kolejne potrafi i 0 wpaść.

Tak, że zawodniczo brakuje odpowiedniej powtarzalności, a hoobbystycznie nie narzekam tylko ćwiczę ważne, że jest jakis tam progres.

[Artz]

Wiele razy wspomniane na forum było problemy ze strzelaniem podczas wiatru.
Na czym polegają u Was te problemy?

- strzały są przesuwane przez wiatr dlatego robicie korektę (przesunięcie celownika)?
- czy po prostu naciągnięty łuk działa jak żagiel - ten problem występuje u mnie, podmuchy obracją całego mnie ale nie zauważyłem by tor lotu ulegał zmianie gdy już strzała opuści łuk.

[Marek Klimczak]

głownie łucznikiem wiatr kołysze, strzałe przy jej prędkości to już zdecydowanie mniej znosi.

[Jaco]

To też zależy od wagi, średnicy strzały i zastosowanych lotek. Np moim strzałkom wiele nie trzeba aby je wywiało poza żółte.

[forlorn]

Wróciłem do nadgarstka ale tu mnie z kolei męczy target panic. Także lipa tu i tu

ja od poniedziałku wcielam tą metodę:
http://www.eastonhunting.com/blog/how-to-deal-with-target-panic
też mnie męczy tp i to już parę lat ale trzeba coś zacząc robic bo w końcu zamęczy na amen :/
spust typu bt carter colby też zrywałem jak byłem blisko żółtego, zostaje przy nadgarstku

[Marek Klimczak]

u mnie nic to nie pomogło, z bliska chyba trzymałem się w celu ale już nie pamiętam bo teraz nie mam żadnego spustu pelcowego, z BT mogę strzelac rok i target panic nie ma, ale tylko wezmę do ręki spust palcowy i po kilkunastu strzałach TP wraca jak nowy. Odpuściełm sobie walkę z TP, i chyba jedyną metoda jest lepsze opanowanie spustu BT. Chętnie bym spróbował jakiś inny niż mam.

[Jaco]

Wróciłem do nadgarstka ale tu mnie z kolei męczy target panic. Także lipa tu i tu

ja od poniedziałku wcielam tą metodę:
http://www.eastonhunting.com/blog/how-to-deal-with-target-panic
też mnie męczy tp i to już parę lat ale trzeba coś zacząc robic bo w końcu zamęczy na amen :/
spust typu bt carter colby też zrywałem jak byłem blisko żółtego, zostaje przy nadgarstku

No TP to straszne kurestwo. U mnie objawia się tylko mrożeniem pod żółtym ale na finale PPŁB doszło do tego że często mroziło mnie pod całą tarczą, jakby coś trzymało łuk i uniemożliwiało podniesienie go na żółte. Zero przyjemności z takiego strzelania. Póki co na szczęście ze zrywaniem strzałów nie mam problemów.

[Tomasz Szybalski (Sonix)]

Odpuściełm sobie walkę z TP, i chyba jedyną metoda jest lepsze opanowanie spustu BT. Chętnie bym spróbował jakiś inny niż mam.

A jaki masz?

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka