Przy tych konkretnie łukach.. kierowałbym się tym, który się bardziej podoba wizualnie.
Oba nie będą łatwe i przy obydwu trzeba będzie szlifować ostro technikę, ale wymagający sprzęt przykładowego uparciucha potrafi zmotywować i nauczyć sporo dobrego..
Chociaż nie poleca się na początek.
Może HOYT będzie ciut bardziej wybaczalny, ale to pojęcie względne.
Znam takiego gościa, który odstawi większość łuczników tarczowych ze swoim monsterem 6 80-cio funtowym w naszym kraju.
Chociaż nie wiem jak w tym momencie u niego forma.
Pozdrawiam