Uwaga generalna: początkowi łucznicy powinni dążyć do idealnie poprawnej techniki strzelania, a jeżeli po wielu latach treningów odejdą od niej w stronę bardziej zindywidualizowanej techniki strzelając przy tym na poziomie przynajmniej czołówki krajowej, to inna sprawa. Nie należy natomiast mącić początkującym w głowach dysputami teoretycznymi opartymi na kilku obejrzanych filmikach na youtube pokazujących doświadczonych mistrzów i ich indywidualne podejście do strzelania, mając samemu niewielkie doświadczenie.
Nie poprawiaj wypowiedzi starych doświadczonych łuczników, jeżeli na 100% nie jesteś pewien swego, a najlepiej pisz przed każdą taką wypowiedzią „WYDAJE MI SIĘ, ŻE”.
A co do szczegółów:
Ad. a – wchodząc rączką za linię życia nie da się utworzyć wymaganego w poprawnym uchwycie konta 45 stopni oraz zaczyna się oddziaływać na rączkę rotując łuk. Ustawianie techniki strzelania tak by było „wygodnie” jest bardzo ciekawym pomysłem i muszę kiedyś spróbować strzelać siedząc na „wygodnej" kanapie .
Wygoda i skróty prowadzą tylko w jedną stronę, o odwrotnym kierunku niż znajdują się powtarzalność i wysokie wyniki
Ad. b – opieranie palców z przodu łuku jest formą trzymania go, wymagającą choć minimalnego napięcia mięśni dłoni. Przy poprawnym sposobie oparcia rączki łuku o dłoń, palce 1-2-3 nie mają fizycznie szansy dotykać przodu łuku, tylko wskazujący może, ale nie musi tego zrobić. Pomysł przytrzymywania łuku by nie latał na boki jest bardzo ale to bardzo niestosowny.
Ad. c – być może Tobie nie jest, ale smycz pomaga w pozbyciu się odruchu łapania łuku (wydawania takiej komendy przez mózg), z powodu możliwości mimowolnego wykonywania takiego ruchu tuż przed strzałem. Łapanie czy też trzymanie rączki łuku jest złe/nieprawidłowe, gdyż jest wrogiem powtarzalności (np. w stresie wywołanym zawodami, będziesz chwytał rączkę z większą siłą niż na treningach), przez co uniemożliwia osiąganie sukcesów w sporcie łuczniczym.
Ad. d – no właśnie.
Ad. e – wystąpiło tu chyba niezrozumienie wypowiedzi Piotra, który pisał o konieczności trzymania barku jak najniżej, co zapobiega wypychaniu go do góry w trakcie celowanie, a nie o wciskaniu w siebie. Czytaj ze zrozumieniem i nie twórz alternatywnej rzeczywistości.
Błąd wypychania barku do góry występuje bardzo często wśród początkujących i nawet średniozaawansowanych zawodników. Wykorzystaj swoje filmy i w zwolnionym tempie sprawdź czy ten błąd nie występuje też i u Ciebie.
Ad. f – ważniejsze jest, by dotykać cięciwą do czubka nosa (punkt kontrolny dla powtarzalnego ustawienia głowy), a na twarzy cięciwa nie powinna przechodzić dalej niż kącik ust, gdyż wtedy może zbyt mocno wciskać się policzek co może oddziaływać na lot cięciwy a w konsekwencji na powtarzalność strzału. Im mniejsze ATA w połączeniu z długim naciągiem, tym większy z tym problem.
Ad. g – masz niestety Łukaszu bardzo nieprawidłowy sposób trzymania łuku.
Ad1. w takim razie grono czołówki światowej nie umie strzelać i trzymać poprawnie łuku z Reo na czele
, zgoda że łuk się może rotować ale kwestia ustawienia go po prostu poprawniej, nie upieram się że ma leżeć na lini życia ale na siłę opierania idealnie o kciuk i trzymanie kąta 45*, jeżeli jest to nie komfortowe nie uważam za poprawne.
Czy 40* jest karygodnym błędem albo 48* ?? ja widziałem gro łuczników z czołówki którzy rękę trzymają w mocnym nawróceniu prawie płasko gdzie kąt pewnie jest ze 60-70*, niektórzy opieraja w lini życia i nnie przez 2 kłębiki inni na kciuku, a nikomu nie przeszkadza to rąbać dychy za dychą. Sam z obserwacji własnych widziałem kiedy mi się łuk skręca a kiedy nie, a chwyt dopracowałem nie od razu a po XXXXX strzałach, nawet obserwowałem czasem kąt strzały względem przedniego stabika czy jest w lini ze strzałą, masz rację jak za głęboko wpadnie łuk w linię życia to się skręca nie mniej jednak głownie opieram o kciuk ale dół majdanu wchodzi mi na dól lini życia.
Ad2. może źle to wyraziłem mówiąc o chwycie raczej dołożenie palców podczas lekkiego zgięcia grzbietowego nadgarstka celem oparcia majdanu o kciuk jest pozycją luźną, z ptk widzenia anatomii im większe zgięcie grzbietowe tym łatwiej nam zamknąć rękę, nawet generowanie siły scisku dłoni po przez ścisk jest większa i naturalna ze zgięciem grzbietowym nadgarstka, proponuję zrobić test i zgiąć nadgarsteg grzbietowo i rozluźnić dłoń i gwarantuję, że łatwiej na luzie bedzie utrzymać palce w zgięciu niż wyproście. Podobna pozycja jest podczas opierania majdanu o kciuk siły jak bym miał zabierać palce na siłę od majdanu w tej pozycji więcej bym oddziaływał na dłoń niż pozostawienie ich w spokoju i pozwolenie im przylgnąć opuszkami do majdanu, może źle to wyraziłem mówiąc o chwycie raczej po przez ich rozluźnienie pozwolić im spocząć na majdanie. Co do dołożenia palców podczas wiatru, to dokładam zawsze bo tak jak pisałem rozluźnienie dłoni powoduje ze te palce przylgną do majdanu, natomiast zauważyłem, że na silniejszym wietrze takie domknięcie ciut mocniejsze lepiej stabilizuje chybotanie łuku na boki, co do ingerencji mięśni dłoni, otóż z anatomicznego ptk widzenia LWIA i główna cześć chwytu dłoni jest na przedramieniu do palców dochodzą scięgna w pochewkach które tak czy siak są po zewnętrznej stronie majdanu w dodatku luzem w powietrzy, podobnie jak krótkie zginacze palców które nie były by w stanie przeciw działać sile napierającego majdanu połączonego z parciem na ścianę.
ad3. JA nie powiedziałem nigdzie że trzymanie łuku jest dobre
i z analizy filmów poklatkowo wynika, że zanim twoje mięśnie zareagują na impuls łapania łuku, zanim zaczniesz w ogóle PALCE składać do jego złapania to strzała jest już DAWNO za majdanem. u mnie na kamerze przy 60klatkach na sekunde w FULL HD to w połowie 2 klatki albo na początku 3ciej czyli upraszczając w czasie 2/60 sekundy strzała jest już poza majdanem, a żaden mięsień nie jest w stanie zareagować tak szybko. Tak naprawdę zanim łuk i strzał odda energię na stabiki i w nasze ciało to strzały już tam nie ma, zanim w ogóle wyciągam rękę, żeby złapać łuk po strzale, albo żeby zobaczyć drżenie ręki fali na stabiku.
Ad4. no właśnie no właśnie
Ad5. No więc jak wystąpiło nie porozumienie to nie porozumienie, ja zinterpretowałem jego słowa tak jak je napisał, ty napisałeś tak jak powinno być z czym się jak najbardziej zgadzam, ale zarzucanie mi, że nie przeczytałem ze zrozumieniem ( co zrobiłem ) jest chyba ciut nie halo.
Ad6. no tak i nie, zawsze nos można MOCNIEJ albo słabniej wcisnąć idąc takim tokiem myślenia jak opisujesz i biorąc to za pewnik, ja np staram się spustem na twarzy zakotwiczyć się dokładnie tak samo i dołożyć resztę z nosem włącznie, te fotki nie są dokonca dobre bo kamerka ma tzw rybię oko i zaokrągla cały obraz, nie mniej jednak możesz napisać mi co robię źle chętnie to poprawię.
Parę przykładów
1. Braden od jakiegoś czasu w pierwszej trójce rankingu światowego łuczników, cięciwa obok nosa ( w sumie ja też tak mam lekko z boku )
2. Reo również ma cięciwę lekko z boku nosa i on np WCISKA dość wyraźnie cięciwę w policzek co wg ciebie jest błędem, choć z tym nosem różnie miał czasem pod cięciwą czasem z boku, myślę, że nie muszę mówić który jest w raniginu najlepszych łuczników na świecie.
3. PJ Doloche aktualny top 1, nie dość, że nie ma cięciwy pod nosem to ma ją jeszcze z drugiej strony nosa gdzie logika nakazywała by wręcz odwrotnie, chwyt ma również dość Pionowy a już na pewno nie 45* i chyba podobnie jak u mnie DOŁ majdanu włazi na dół lini życia i palce dołączone do majdanu ( w sumie jak większość ).
4. Jesse w beleku wywalił rekord eliminacji 713ptk , cięciwa w powietrzy, jedynie dotyka nosa, z dala od kącika ust, myślę że głównie kotwiczy się dłonią ze spustem + dodaje nos, ja w sumie tak robię pierw identycznie układam dłoń ze spustem i dokładam bok nosa do tego. zobacz też na jego chwyt przy kciuku również jest to oparte o kciuk jak i doł majdanu prawdopodobnie zahacza o dół lini życia.
5. Sergio PAgni, we wrocku rekord eliminacji 714ptk w rankingu na tą chwilę bodaj w pierwszej 5tce, dla mnie gość to fenomen i wg mnie niedługo powinien wspiąć się wyżej w rankingu.
Chwyt lekko po kciuku w głąb w lini życia, dłon napewno nie ma 45* palce dołożone delikatnie do majdanu, nos niedość że wygięty jak paragraf bo nasiłę go dociągał, to jeszcze zaciąga go mocno od boku..
Mogę tak jeszcze długo tylko nie widzę, sensu zdjęcia i filmy są w necie każdy może je oglądać.
Choć mimo tej bardzo nie prawidłowej pozycji i faktycznemu strzelaniu wynoszącemu około 6-7 miesięcy, gdzie trenuje trenowałem głownie w weekendy, potrafiłem wystrzelać 287ptk na 18m ( to akurat po 2-3 miesiącach strzelania ) jak i 336 i 339 jednego dnia i zapewniam cię, że błędy były nie w postawie, a raczej w spuście, utrzymaniu łuku na celu itp.
Nie wiem czy to FART czy nie ale raczej ciężko mieć farta i walnąć więcej 10 niż 9 i nie wyjść praktycznie poza żółte , na 18m nie wychodzę WCALE na 50 praktycznie też nie, jak już to sporadycznie i gwarantuje ci że nie przez postawę.
Skoro mistrzowie NIE stosują się w większości do tzw IDEALNEj postawy łucznika a są mistrzami i każdy personalizuje swoją technikę pod siebie co często w myśl teorii jest czasem jej zaprzeczeniem to może należało by się zastanowić czy ta IDEALNA opisana technika jest taka naprawdę IDEALNA. Mowisz, żeby nie pisać po obejrzeniu kilku filmików na YT, ja raczej miałem na myśli obejrzenie kilka SET filmików, z zawodów, filmów instruktażowych itp. Porównianie technik trzymania, postawy, chwytu, zakotwiczania się na twarzy, przytykanie nosa do cienciwy, do policzków, do koncików ust, wyginanie ust, nosów wszystkiego co tylko się da.
Podsumowując w 2 zdaniach.
Myślę że ci najlepsi jak i ci bardzo dobrzy już DAWNO biorą GRUBĄ poprawkę na ten tak zwany WZÓR idealnej techniki bo po prostu pewnie się nie sprawdza do końca i rzadko u kogo od A DO Z, i personalizują go pod siebie bądź tworzą nowe swego rodzaju standardy strzelectwa.
Wg mnie im wygodniejsza postawa ( oczywiście bez absurdów jak kanapa czy inne rzeczy ), tym mniej rzeczy trzeba kontrolować, skoro stoję stabilnie i wygodnie to nie widzę sensu na siłę ZMIENIAĆ ułożenia stopy o 5cm tylko po to żeby było bardziej poprawnie wg wzorca.
pzdr. Łukasz