Autor Wątek: 20-letni rekord  (Przeczytany 3351 razy)

burykot

  • Gość
20-letni rekord
« dnia: Październik 17, 2011, 10:38:50 pm »
W 1991 roku na torach w Zabierzowie - 20 lat temu, padł Rekord Polski mężczyzn w łukach klasycznych ! Oczywiście wszyscy wiedzą, że strzelił go Krzysztof Kaleta, obecnie trener Płaszowianki Kraków. Przypominam chętnym wymazania tego rekordu:
90m-315, 70m-339, 50m-336, 30m-352 = 1342
Czy obecne władze  PZŁucz i konsorcjum trenerów nie kuje w oczy ten wynik. Technika trenerska ewoluowała, sprzęt jest znaczniej bardziej doskonały, na szkolenie, przynajmniej kadry, jest więcej pieniędzy, a efektów nie widać. Dwadzieścia lat temu ten wynik był porównywalny z rekordem świata, a teraz nam świat odjechał i nikt nie umie sobie z tym poradzić.  Potrzebne jest natychmiastowe przewietrzenie układu, ale puki co Krzysiu możesz spać spokojnie, jeszcze z 10 lat. Tak jest i nic się nie zanosi żeby coś się zmieniło.
..................................................
Dla porównania podaję rekordy świata, spisane ze strony FITA.
90m - 342, OH,Jin Hyek (2009)
70m - 349, Kim, Jae Hyung (2006)
50m - 351, Kim, Jae Hyung (1997)
30m - 360/23, OH,Jin Hyek (2010)
FITA - 1387, Kim, Woojin (2010)
Niestety na stronie PZŁucz nie można znaleźć pełnego zestawu rekordów Polski
na poszczególnych odległościach, a to nie daje nam obrazu ile nam świat uciekł.
Jak na razie to ze światową czołówką nawiązuje kontakt w Polsce tylko Justyna Mospinek. Ale i tutaj rekord świata znacznie odbiega od rekordu Polski, 1405 do 1356 pkt.

Wczoraj 18.10.2011  Brady Elison USA w Guadalajara strzelił swoją życiówkę:
ELLISON Brady USA 90 -313 / 70 - 339 / 50 - 345 / 30 -359 / = 1356 PR
Nie jest to rekord USA, ale znacznie powyżej rekordu Polski
...........................................................
Moim zdaniem, wina leży w finansowaniu sportu. Kasa w dyscyplinach indywidualnych jest tylko na młodzież. Nie ma takich sytuacji w piłce nożnej czy innych grach zespołowych. Tam się nie gra juniorami. Czyli sprawdza się zasada, jak nie włożysz to nie wyjmiesz.
Niestety dzieci w łucznictwie nie będą bić rekordów Polski, a tym bardziej rekordów świata. Krzysztof Kaleta w momencie bicia rekordu Polski miał ponad 30 lat. Łucznictwo to taki sport w którym największy udział w dobrym wyniku ma rutyna i ustabilizowana psychika. Takimi cechami (poza nielicznymi wyjątkami) cechują się zawodnicy doświadczeni, których po osiągnięciu wieku seniora w Polsce się wyrzuca na przysłowiowy bruk. Żaden klub w naszym kraju nie jest zainteresowany szkoleniem seniorów. Sama kadra tutaj nie wystarczy. Trzeba mieć zaplecze seniorskie i to będące w pełnym szkoleniu, a nie amatorów pasjonatów których stać na zabawę w łucznictwo. Oczywiście mam pełny szacunek dla tych ludzi, ale oni trenują tak jak im czas pozwoli, a to nie da zadawalających efektów.
« Ostatnia zmiana: Październik 19, 2011, 09:43:39 am wysłana przez burykot »

g13r0

  • PBA
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 472
Odp: 20-letni rekord
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 18, 2011, 01:35:06 pm »
ja ze swojej skromnej obserwacji dodałbym tylko że łucznictwo sportowe w Polsce jest traktowane jak piknikowa forma rekreacji i to przez samych organizatorów i działaczy. Przykładem ostatnie Mistrzostwa Polski. Wszechobecny bałagan, brak profesjonalizmu, niedbałość o szczegóły, zasady, widoczne w tle rozgrywki pomiędzy działaczami i wiele innych. Przelewający się Toytoy, zawody w środku tygodnia, strzały latające po parku gdzie przechodzą postronni ludzie itd. To wszystko pokłosie podejścia organizatorów i standardy jakie akceptują, preferują i wprowadzają.
 Chyba najbardziej wyrazistym przykładem odmienności podejścia do tego sportu w naszym kraju jest fakt iż w Polsce stosuje się inne (krótsze) czasy na oddanie strzałów niż na całym świecie. Dlaczego ??
Najprawdopodobniej skutek przerostu ambicji kogoś z decydentów lub po prostu zwykły bałagan. Efekt jest taki że ciężko odnieść polskie rekordy do rekordów światowych bo są strzelane w innych warunkach. Kolejna rzecz to jak traktować rekordy strzelone przez reprezentanta Polski w zawodach zagranicznych do rekordów strzelonych w Polsce na innych warunkach.
Popisy takie jak "wycieczki" konfenansjera, który jednocześnie pełni 5 innych funkcji, do życia osobistego strzelających właśnie zawodników, co nie ma żadnego punktu odniesienia do łucznictwa a wynika to tylko z potrzeby powiedzenia czegokolwiek i akurat znajomości osoby trzymającej mikrofon z tymże zawodnikiem, budzą po prostu niesmak.
O takich "kwiatkach" jak rozpoczęcie drugiej tury strzelań bez ostrzeżenia podczas gdy część zawodników nie jest na to przygotowana i nawet nie ma przytroczonego kołczanu, szczególnie wobec faktu skróconego czasu na strzelanie, to nawet nie będę się rozpisywał.