Autor Wątek: Pryszcze na łuku?  (Przeczytany 5770 razy)

mad

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 9
Pryszcze na łuku?
« dnia: Grudzień 04, 2008, 06:29:19 pm »
Może brzmi to humorystycznie , bądz dla niektórych tandetnie, ale mój łuk posiada coś takiego.
Samick SKB Laminat przy samym napisie na dolnym ramieniu łuku posiada niewielką "kroszeczkę" w lakierze. Takie malutkei spulchnienie, mniejsze niż milimetr.
Zauważyłem to zaraz po przysłaniu łuku , czym może to być spowodowane? Oczywiście "rana" nie jest głeboka:) , jest to naprawdę ledwo dostrzegalne.
Jednak zastanawiam się w jaki sposób mogło powstać i czy czymś grozi?

RedPunica

  • Doświadczony forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 116
    • o mnie na Facebooku
Odp: Pryszcze na łuku?
« Odpowiedź #1 dnia: Grudzień 04, 2008, 06:55:40 pm »
Pęcherzyk powietrza w lakierze?

mad

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 9
Odp: Pryszcze na łuku?
« Odpowiedź #2 dnia: Grudzień 04, 2008, 07:03:11 pm »
Coś w ten deseń, napone tylko ,że chyba mam do tego niefart bo na diane też tego miałem ,z tym ,że ponad 20 sztuk na całej długości łuku. W strzelaniu nie przeszkadzało , w nic się nie rozwinęło bo chyba zbyt malutkie.
Ale wolę zaciągnąć fachowej rady ,grozi to czymś?

paczek46

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 286
  • Taki stary koń a łukami się bawi.
    • strona warmińskich łuczników i nie tylko..
Odp: Pryszcze na łuku?
« Odpowiedź #3 dnia: Grudzień 04, 2008, 08:07:46 pm »
na pewno bezsennościa w razie braku szybkiej i satysfakcjonującej odpowiedzi :D
DZIDOWNICE:Bowtech Specjalist#60;29"
Bowtech CPX Insanity vel rzeźnik
Celownik ;jeden do lasu drugi FITA
Dzidy: ostre kawałki carbonu.

mad

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 9
Odp: Pryszcze na łuku?
« Odpowiedź #4 dnia: Grudzień 04, 2008, 08:28:05 pm »
Ktoś jeszcze , będzie się naigrywał i spędzał młodemu studentowi sen z powiek?:P

kissielec

  • Gość
Odp: Pryszcze na łuku?
« Odpowiedź #5 dnia: Grudzień 04, 2008, 08:56:06 pm »
Pewnie w nocy, jak spałeś, Twój łuk wyrwał się zaszaleć gdzieś z jakimiś zgrabnymi strzałkami...i teraz są krostki.
 ;)
Ale moim zdaniem to nie groźna choroba, raczej problem kosmetyczny.