Autor Wątek: Mocny łuk, kilka pytań i wątpliwości... warto?  (Przeczytany 34813 razy)

Boss

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 13
Mocny łuk, kilka pytań i wątpliwości... warto?
« dnia: Kwiecień 13, 2010, 11:56:01 pm »
Witam, zastanawiam się nad zakupem jakiegoś mocnego łuku klasycznego.
Jestem raczej początkujący, aczkolwiek strzelałem kilka razy z łuków o naciągu min 20kg, i 29 kg. Szło całkiem nieźle. Przyuważyłem, że największą frajdę sprawia mi strzelanie do celu ze znacznej odległości po paraboli.

Zastanawiałem się nad:
http://www.sklepluczniczy.pl/produkt/samick-sht-91.html

Mam problem z wyborem naciągu.
Nie chodzi o moje możliwości fizyczne (od kilku lat siłownia), ale o żywotność takiego łuku.
Jak mniemam, im większy naciąg tym większe obciążenia i "wypracowywanie się materiału" Nie chciał bym, żeby sprzęt rozpadł się po roku. Dla tego zastanawiam się jaka różnica jest w osiągach między łukami o naciągu 22.5, 25 i 27 kg. Oraz ile czasu użytkowania (tak bardzo orientacyjnie) taki łuk średnio przetrzyma. (przy oddawaniu ok 50 strzałów 3x w tygodniu).

Jeśli łuk 25 kilowy a 27 kilowy osiągami nie różnią się znacząco, a znacznie więcej przetrwa ten słabszy, to skłonny był bym kupić ten słabszy i na odwrót.

Zastanawia mnie też jakie strzały i o jakich parametrach dobrać do tego konkretnego modelu.  Komfortowy zasięg naciągu to dla mnie ok 70 cm.

Liczę też, że padnie kilka zdań komentarza apropo jakości zaprezentowanego łuku ew. jakieś inne propozycje z takiego przedziału cenowego.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 14, 2010, 12:01:21 am wysłana przez Boss »

Jarek

  • Forumowicz
  • **
  • Wiadomości: 69
  • There are two types of shot - precision and love
Odp: Mocny łuk, kilka pytań i wątpliwości... warto?
« Odpowiedź #1 dnia: Kwiecień 14, 2010, 04:02:00 pm »
Zdecydowanie nie warto. Może bardziej doświadczeni Forumowicze mnie poprawią, ale poniżej kilka argumentów na podstawie własnych doświadczeń.

1. Jestem raczej początkujący, aczkolwiek strzelałem kilka razy z łuków o naciągu min 20kg, i 29 kg. Szło całkiem nieźle...
To zdecydownie nie jest zakres twardości dla początkujących. I nie ma tu znaczenia budowa czy stopień wytrenowania. Na początku powinieneś zacząć od wypracowania techniki, postawy i dobrych nawyków. Potem można stopniowo zwiększać twardość łuku.

2. Przyuważyłem, że największą frajdę sprawia mi strzelanie do celu ze znacznej odległości po paraboli...
Także w tej kwestii lepiej zacząć od małego dystansu i skupić się na technicznych kwestiach. Bo bez wypracowania opisanych wyżej zagadnień elementarnych nic nie wyjdzie ze strzelania na tych dużych dystansach. No chyba, że cała zabawa ma polegać na... poszukiwaniu strzał  ;D

3. Zastanawiałem się nad:http://www.sklepluczniczy.pl/produkt/samick-sht-91.html
Samick naprawdę fajny, sklep solidny i pewny. Ale to raczej łuk myśliwski, sprzęt dla kogoś, kto interesuje się Field Archery. To piękna dziedzina łucznictwa i świetny sposób na uprawianie szlachetnego hobby. Na początek polecam jednak typowo sportowy sprzęt dla początkujących. Bardziej uniwersalny i koniecznie o mniejszej twardości.

4. Mam problem z wyborem naciągu. Nie chodzi o moje możliwości fizyczne (od kilku lat siłownia), ale o żywotność takiego łuku.
W tym względzie Twoje obawy są bezpodstawne. Oczywiście, "sprzęt nie lubi przeciągania" poza określony parametrami producenta zakres naciągu. Prawidłową eksploatację łuk na pewno wytrzyma. Wątpię natomiast czy Ty wytrzymasz godzinę rzetelnego treningu z tak twardym łukiem. Polecam kontakt z klubem lub grupą pasjonatów w okolicy. Dwa-trzy spotkania i sam postanowisz zejść nieco na ziemię ze swoimi wymaganiami ;)

5. Nie chciał bym, żeby sprzęt rozpadł się po roku...
Nie ma obawy! Sprzęt jest produkowany z przeznaczeniem do intensywnego użytkowania. Dobrze eksploatowany łuk, używany zgodnie z wszystkimi zasadami, wytrzyma naprawdę wiele lat. A potem posłuży jeszcze kolejnym użytkownikom.

6. Ile czasu użytkowania (tak bardzo orientacyjnie) taki łuk średnio przetrzyma...
Żywotność łuku to minimum kilka do kilkunastu lat, choć sam posiadam łuki w wieku lat kilkudziesięciu - wciąż sprawne. U typowego pasjonata strzelania o wymianie zwykle nie decyduje zużycie. Znacznie szybciej "wyrośniesz" ze swojego łuku i będziesz poszukiwał sprzętu o indywidualnie dostosowanych parametrach.

7. ...przy oddawaniu ok 50 strzałów 3x w tygodniu).
To naprawdę niewiele. Podczas każdego treningu w klubie strzelaliśmy 150-300 strzał. Czasem więcej. Jak ktoś ma czas i chęci to trenuje w ten sposób codziennie, bywa że znacznie bardziej intensywnie. Martwiłbym się więc raczej o zapał i kondycję własną, niż wytrzymałość szprzętu :-)
 
8. Zastanawia mnie też jakie strzały i o jakich parametrach dobrać do tego konkretnego modelu
Strzały kupisz po zakupie łuku. I to raczej wytrzymałe i nie za drogie - te pierwsze komplety i tak zgubisz, albo... połamiesz  :P

9. ...jakieś inne propozycje z takiego przedziału cenowego
Jeśli Apacz to za mało może lepiej kupić łuk Sammick Polaris albo KAP (majdan alu). A może uda się zdobyć używanego Orlika czy Kondora, albo sportowy łuk z drugiej ręki? Każdy z nich nada się do dobrego wyćwiczenia podstaw, a także strzelania tarczowego i terenowego.
There are two types of shot. It's a precision and... love.

N

  • Gość
Odp: Mocny łuk, kilka pytań i wątpliwości... warto?
« Odpowiedź #2 dnia: Kwiecień 14, 2010, 06:38:49 pm »
Cześć "szefie" ;)

Tak jak napisał Jarek- 50-65# to dla Ciebie zbyt wiele; jesteś dopiero na początku tej długiej i mozolnej acz bardzo motywującej, dającej wiele radości i satysfakcji drogi...dlatego też w tym momencie nie posiadasz jeszcze żadnej wypracowanej techniki.. dwudziestoparokilogramowy naciąg będzie Ci tylko w tym przeszkadzał(w najlepszym przypadku).
Dopóki Twoje mięśnie nie oswoją się z niecodzienną dla nich pracą, i dopóki nie nabędziesz odpowiedniego doświadczenia, strzelaj z łuku nie twardszego niż 40# !!!...
Zapewniam Cię że po 150-200 strzałach z "twardziela"(o ile wcześniej Twoje ciało nie powiedziałoby Ci : Basta )- miałbyś dosyć strzelania a i o jakiejkolwiek powtarzalności mowy by nie było...
Nie obraź się- ale łuk 55-60 # po prostu by Cię sponiewierał ;)
Sam strzelam od prawie 19 lat- z tego ponad 10 z łuków uznawanych obecnie za "twarde"-więc wiem o czym piszę...

Co do Tego modelu...Samick SHT jest bardzo dobrym łukiem do strzelania myśliwskiego, terenowego, 2 i 3D,rekreacji ; Można oczywiście zamontować do niego cały osprzęt(celownik,stabilizator itp,itd) jednak do strzelania typowo sportowego (FITA) bardziej niż SHT nadają się inne, ściśle wyspecjalizowane w tym kierunku typy;
W każdym razie do strzelania rekreacyjnego Samick SHT jest jak najbardziej odpowiedni(chociaż nie jedyny); Jego niewątpliwym plusem jest możliwość rozkładania-co ułatwia jego transport, a także zmianę siły naciągu poprzez wymianę samych ramion bez potrzeby kupowania całkowicie nowego łuku.

Napisałeś że długość Twojego naciągu wynosi ok. 70 cm, tj. poniżej standardowych 28" przy których mierzy się siłę naciągu większości łuków-oznacza to że nie "przeciągnąłbyś" swojego łuku(i nie wykorzystał 100% jego możliwości), co niewątpliwie przedłużyłoby jego żywotność...
W przypadku silnych łuków(tradycyjnych, bo klasyczne nie przekraczają zwykle granicy 45#) warto pomyśleć o zastosowaniu tłumików i o cięciwie z "przyjaźniejszych" dla łuku tworzyw...
Co do ilości strzał oddawanych na przeciętnym treningu to jest tak jak napisał Kol. Jarek, także te 150 strzałów tygodniowo to naprawdę nie jest kosmos ... :)

Pozdr
 




« Ostatnia zmiana: Kwiecień 14, 2010, 06:41:00 pm wysłana przez N »

Świstak

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 229
Odp: Mocny łuk, kilka pytań i wątpliwości... warto?
« Odpowiedź #3 dnia: Kwiecień 14, 2010, 07:06:54 pm »
Samick SHT był moim pierwszym łukiem(na zdjęciu),i jest to model godny polecenia,składany,lekki,stosunkowo krótki,i niezwykle dynamiczny,do tego żywotny, tani,...i ładny,strzelałem z niego pięć sezonów,zjeździł pół Polski a teraz męczy go kumpel,ja strzelam z Woodsmana, też Samicka co do siły naciągu to moja pierwsza zabawka miała 45#,i to jest naprawdę dużo dla tak dynamicznej konstrukcji(45#dla 28cali,przy 32 to jest potęga)te 45#wystarcza na polskiego whitetaila,i nie pytajcie skąd wiem:)
Samick Woodsman 50#

Boss

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 13
Odp: Mocny łuk, kilka pytań i wątpliwości... warto?
« Odpowiedź #4 dnia: Kwiecień 14, 2010, 07:12:28 pm »
Dzięki bardzo za wyczerpujące odpowiedzi.

Wiem, ze 150 strzałów tygodniowo to nie kosmos.
Bierze się to z tego, że mam dość napięty grafik, aczkolwiek załapałem niesamowitego bakcyla przy pierwszym, dość przypadkowym kontakcie z łukiem i stwierdziłem, że muszę mieć swój, choćbym miał strzelać nieregularnie od czasu do czasu.

"N" mam pytanie, co masz na myśli mówiąc cięciwa z "przyjaźniejszych tworzyw" ?
Może walnę głupotę, ale mam wrażenie, że nie odpowiednia cięciwa, lub źle dobrane strzały zniszczą mi błyskawicznie łuk. Tak, czy siak to co dają w komplecie, złe być nie powinno ;)?

W sumie, skoro STH jest łukiem dobrym a siłę naciągu da się zmienić wymianą ramion, to tak się zastanawiam, czy nie lepiej zamiast polarisów, po prostu kupić STH o rekomendowanej przez was sile naciągu, a gdy to będzie już nie wystarczające zmienić ramiona na mocniejsze?

Jeszcze raz dzięki.
 

N

  • Gość
Odp: Mocny łuk, kilka pytań i wątpliwości... warto?
« Odpowiedź #5 dnia: Kwiecień 14, 2010, 08:46:26 pm »
Witam ponownie

Silniejszy łuk oznacza także silniejsze drgania-które niechybnie powodują jego zużycie...toteż wszelkie działania "zmiękczające"prace łuku są "in plus"
Jedną z takich "zmiękczających"rzeczy jest cięciwa wykonana z Dacronu(obecnie przez wielu niesłusznie uznawana za "de mode")zamiast mniej rozciagliwej/ szybszej lecz bardziej "drganiogennej" np. z Fastflight`u.
Chociaż fakt dołączania jej do łuku nie jest broń boże błędem, bo firma Samick twierdzi iż wszystkie jej obecne łuki są "FF compatible"... :)
Innymi bardzo pożytecznymi "wynalazkami" są np.niedoceniane tłumiki(na cięciwie lub/i ramionach), wygaszające dużą część wibracji przenoszonych na łuk a przy okazji zwiększające celność i powtarzalność strzałów(pod warunkiem oczywiście zachowania powtarzalnej techniki).
Wszystko to w widoczny sposób przedłuża żywot sprzętu, dlatego warto czasem "odżałować" tych kilka utraconych fps`ów...
Niestety nie ma metody doskonałej a i sprzęt nie jest wieczny...kiedyś i tak się zużyje...

pozdr

PS
Jak już pisałem ostatnio-na początek ramiona max.40# :)
Źle dobrane strzały-zbyt wiotkie-faktyczne mogą narobić "bałaganu" ;)

« Ostatnia zmiana: Kwiecień 14, 2010, 09:35:56 pm wysłana przez N »

motek

  • Forumowicz
  • **
  • Wiadomości: 90
Odp: Mocny łuk, kilka pytań i wątpliwości... warto?
« Odpowiedź #6 dnia: Kwiecień 14, 2010, 10:52:45 pm »
Cześć.

Nie spotkałem mocniejszych ramion w łukach klasycznych jak 42#.Łuk klasyczny to zwykle majdan metalowy np Samick Mizar do tego dokupić można ramiona Samick Uniwersal Limbs. Jest to typowy zestaw do rekreacji w łucznictwie klasycznym.
Jak chcesz coś mocniejszego to tylko łuki polowe lub inaczej myśliwskie. Jedne przystosowane do strzelania z celownikiem np SHT, inne do strzelania instynktownego np SHB, Stingray, Squal, Phantom,Devastator. To tylko Samick. Są jeszcze inni producenci np Bisok.
Jeżeli chcesz mieć łuk na dłużej to jego minimalna długość powinna być równa podwojonej długości twojego naciągu .Dłuższy może być. To reguła dla łuków myśliwskich.Wyjątkiem jest Stingray. Jego można ciągnąć trochę dłużej. Siłę naciągu na początek z mojego własnego i  bolesnego doświadczenia określiłbym na nie więcej jak 40#.Błędy w technice spowodowane zbyt mocnym łukiem są bardzo trudne do wyeliminowania a często niemożliwe.

P.s.
Adam tłumiki na Devastatorze spisują się znakomicie. Pierwszy raz słyszę przy strzale  tylko świst cieciwy.   

N

  • Gość
Odp: Mocny łuk, kilka pytań i wątpliwości... warto?
« Odpowiedź #7 dnia: Kwiecień 14, 2010, 10:57:32 pm »
P.s.
Adam tłumiki na Devastatorze spisują się znakomicie. Pierwszy raz słyszę przy strzale  tylko świst cieciwy.   

Miło to słyszeć :) a skupienie strzał- poprawiło się ?
- chociaż znając Ciebie to teraz pewnie już tylko same "Robiny" :)

Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 14, 2010, 11:01:55 pm wysłana przez N »

motek

  • Forumowicz
  • **
  • Wiadomości: 90
Odp: Mocny łuk, kilka pytań i wątpliwości... warto?
« Odpowiedź #8 dnia: Kwiecień 14, 2010, 11:54:28 pm »
Stingray'owi się poprawiło. Z Devastatorem tak na dobrą sprawę dopiero się oswajam.Z tymi "robinami" to pojechaleś ;D

jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Odp: Mocny łuk, kilka pytań i wątpliwości... warto?
« Odpowiedź #9 dnia: Kwiecień 15, 2010, 06:30:41 am »
Na początku powinieneś zacząć od wypracowania techniki, postawy i dobrych nawyków.
skupić się na technicznych kwestiach.
...przy oddawaniu ok 50 strzałów 3x w tygodniu).
To naprawdę niewiele. Podczas każdego treningu w klubie strzelaliśmy 150-300 strzał. Czasem więcej. Jak ktoś ma czas i chęci to trenuje w ten sposób codziennie, bywa że znacznie bardziej intensywnie.

A jak ktoś chce sobie przy sobocie chlapnąć w miłym gronie browarek - to też musi wcześniej intensywnie ćwiczyć? Wypijać po 150-300 butelczyn podczas każdego treningu? Najlepiej codziennie, by wypracować odpowiednią postawę, technikę i nawyki? ;D
Nie każdy, który bierze giętki kij ze sznurkiem do łapy ma za cel błyszczące żółte krążki jako nagrodę za celne dziurawienie papierowych kolorowych płacht lub atrap żyjątek leśnych po kilkunastu latach mozolnej harówy.
Większość chce miło spędzić czas tu i teraz - raz chlapiąc się w wodzie, raz pykając w teniska, raz pyffkując, raz brzdąkając na elektrycznym wiośle, raz jeżdżąc na nartach, raz strzelając z łuku. Chce sobie ktoś strzelać z mocnego łuku na dalekie dystanse, z nieprawidłową techniką i postawą - a niech sobie strzela zgięty w chińskie "S".
Miłej zabawy!
Jedyne, czego naprawdę musi się nauczyć - to zasad bezpieczeństwa, by szyjąc nie przeszył jakiegoś przechodnia. Resztę można mieć w nosie - jako i ja mam.

lucznikruda

  • Gość
Odp: Mocny łuk, kilka pytań i wątpliwości... warto?
« Odpowiedź #10 dnia: Kwiecień 15, 2010, 07:01:25 am »
Masz oczywiście rację ale trzeba też wziąść pod uwagę sprawy zdrowotne. Strzelanie z zbyt mocnego łuku może doprowadzić w przyszłości do poważnych kontuzji. Nawet źle wyuczona technika strzelania może doprowadzić do kontuzji. Już kiedyś pisałem o tym na forum, że znam parę osób które z różnych przyczyn musiały się z łucznictwem pożegnać ze względu zdrowotnych. Główne przyczyny to zbyt mocny łuk lub długotrwałe strzelanie nieodpowiednią techniką.

Ja osobiście jestem przeciwny strzelaniu z tak mocnych łuków szczególnie przez początkujących.

Cytuj
Nie spotkałem mocniejszych ramion w łukach klasycznych jak 42#

Standardowo ramiona są produkowane do 48# a nawet do 50#.

Jarek

  • Forumowicz
  • **
  • Wiadomości: 69
  • There are two types of shot - precision and love
Odp: Mocny łuk, kilka pytań i wątpliwości... warto?
« Odpowiedź #11 dnia: Kwiecień 15, 2010, 11:00:11 am »
Cytuj
A jak ktoś chce sobie przy sobocie chlapnąć w miłym gronie browarek - to też musi wcześniej intensywnie ćwiczyć? Wypijać po 150-300 butelczyn podczas każdego treningu? Najlepiej codziennie, by wypracować odpowiednią postawę, technikę i nawyki? ;D
Nie każdy, który bierze giętki kij ze sznurkiem do łapy ma za cel błyszczące żółte krążki jako nagrodę za celne dziurawienie papierowych kolorowych płacht lub atrap żyjątek leśnych po kilkunastu latach mozolnej harówy.
Większość chce miło spędzić czas tu i teraz - raz chlapiąc się w wodzie, raz pykając w teniska, raz pyffkując, raz brzdąkając na elektrycznym wiośle, raz jeżdżąc na nartach, raz strzelając z łuku. Chce sobie ktoś strzelać z mocnego łuku na dalekie dystanse, z nieprawidłową techniką i postawą - a niech sobie strzela zgięty w chińskie "S".
Miłej zabawy!
Jedyne, czego naprawdę musi się nauczyć - to zasad bezpieczeństwa, by szyjąc nie przeszył jakiegoś przechodnia. Resztę można mieć w nosie - jako i ja mam.

I nikt tego nie neguje - każdy robi to, na co ma ochotę. Nie jestem zawodowcem, medalistą, ani nawet czynnym sportowcem wyczynowym. Czas spędzam częściej w stylu opisanym przez Ciebie niż w klubie. Temat wątku brzmiał: Mocny łuk, kilka pytań i wątpliwości... warto?
Skoro człowiek pyta o radę, więc udzielam jej zgodnie z posiadaną wiedzą. I argumentuję. Nie zabraniam przecież zakupu 60 lbs potwora. Odradzam jednak ten krok i proponuję zdecydowanie lepsze i bezpieczniejsze rozwiązanie. Piszesz, że poza bezpieczeńswem resztę można mieć w nosie? Cóż, Twoja wola! Wszystko i wszystkich można mieć przecież w nosie. Jeśli jednak pozwolisz, w kwestii głównego tematu pozostanę przy swoim zdaniu :-)

P.S.
A w temacie wypijanych butelczyn.... Chyba także w tej dziedzinie "sportu" dobrze najpierw wiedzieć co i jak. No i tu też trening czyni miszcza  ;D
There are two types of shot. It's a precision and... love.

@(o.o)@

  • Gość
Odp: Mocny łuk, kilka pytań i wątpliwości... warto?
« Odpowiedź #12 dnia: Kwiecień 15, 2010, 11:22:23 am »
Większość chce miło spędzić czas tu i teraz - raz chlapiąc się w wodzie, raz pykając w teniska, raz pyffkując, raz brzdąkając na elektrycznym wiośle, raz jeżdżąc na nartach, raz strzelając z łuku. Chce sobie ktoś strzelać z mocnego łuku na dalekie dystanse, z nieprawidłową techniką i postawą - a niech sobie strzela zgięty w chińskie "S".
Miłej zabawy!
Jedyne, czego naprawdę musi się nauczyć - to zasad bezpieczeństwa, by szyjąc nie przeszył jakiegoś przechodnia. Resztę można mieć w nosie - jako i ja mam.
Misiu kolorowy, to dodaj jeszcze opowieść jak to od strzelania ze zbyt ciężkiego łuku straciłeś wzrok w jednym oku bo odkleiła ci się siatkówka....

jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Odp: Mocny łuk, kilka pytań i wątpliwości... warto?
« Odpowiedź #13 dnia: Kwiecień 15, 2010, 12:35:48 pm »
Misiu kolorowy, to dodaj jeszcze opowieść jak to od strzelania ze zbyt ciężkiego łuku straciłeś wzrok w jednym oku bo odkleiła ci się siatkówka....

Nie zwykłem mijać się z prawdą, miła Panienko, zatem zmyślonej przez Panienkę bajeczki nie dodam. Urazu doznałem od większych obciążeń - nie przy strzelaniu. Dla mdłych i chuderlawych panienek takich jak Panienka łuczek o naciągu nędznych 60# to niemal potwór - ale dla mężczyzn już niekoniecznie. Niech Panienka poczyta, jakie naciągi miały łuki angielskich mężczyzn:
"po oszacowaniu stu kilkudziesięciu egzemplarzyznalezionych we wraku "Mary Rose" okazało się, że siła ich naciągu wynosiła od 100 do 180 funtów". 

A teraz miła Panienko - buzia w ciup, rączki w małdrzyk - i gorąco polecam Panience powrót do trudnej sztuki hafciarstwa.

jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Odp: Mocny łuk, kilka pytań i wątpliwości... warto?
« Odpowiedź #14 dnia: Kwiecień 15, 2010, 12:59:27 pm »
A w temacie wypijanych butelczyn.... Chyba także w tej dziedzinie "sportu" dobrze najpierw wiedzieć co i jak. No i tu też trening czyni miszcza  ;D

Otóż nie do końca. Początkowo wzrasta poziom dehydrogenazy alkoholowej a co za tym idzie wzrasta tolerancja alkoholu i delikwentowi wydaje się, że staje się coraz większym miszczem. Ale wraz z intensyfikacją treningu dopada go niewydolność wątroby - i zawartość kolejnych butelczyn nie ma gdzie być przerabiana. I się taki stacza po równi pochyłej - encefalopatia, padaczka, żółtaczka, marskość wątroby - a na koniec, przed zgonem może wyglądać nawet tak:

@(o.o)@

Straszne, nieprawdaż?

 ;D ;D ;D ;D
 
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 15, 2010, 01:01:58 pm wysłana przez jopsa »