Forum lucznicze
Łucznictwo bloczkowe => Tematy związane z techniką strzelania => : Legolas January 05, 2021, 10:11:40 AM
-
Jaką techniką celujecie strzelając z triggera lub ze spustu nadgarstkowego? Staracie się trzymać cały czas pin w żółtym? Ostatnio słyszałem o takiej technice, która polega na najechaniu pinu wyżej żółtka bądź komory i delikatne opuszczanie go na cel. Opuszczanie też może być mimowolne ze względu na to, że ręka się męczy. Jak to jest u was?
-
Ja generalnie zawsze tak celowałem.
Łatwiej jest wjechać delikatnie w żółte od góry niż od dołu.
A potem tak czy siak, trzeba starać się trzymać pin w żółtym :)
-
Ja generalnie zawsze tak celowałem.
Łatwiej jest wjechać delikatnie w żółte od góry niż od dołu.
A potem tak czy siak, trzeba starać się trzymać pin w żółtym :)
Ta technika polega na tym, że jak już zjedziesz na żółte to odpalasz, a nie jeszcze trzymasz w środku :)
-
Ja generalnie zawsze tak celowałem.
Łatwiej jest wjechać delikatnie w żółte od góry niż od dołu.
A potem tak czy siak, trzeba starać się trzymać pin w żółtym :)
Ta technika polega na tym, że jak już zjedziesz na żółte to odpalasz, a nie jeszcze trzymasz w środku :)
Nie brzmi to jak dobra technika jak na mój gust.
Raz odpalisz wcześniej, raz później.
Trudno o powtarzalność.
-
Ja generalnie zawsze tak celowałem.
Łatwiej jest wjechać delikatnie w żółte od góry niż od dołu.
A potem tak czy siak, trzeba starać się trzymać pin w żółtym :)
Ta technika polega na tym, że jak już zjedziesz na żółte to odpalasz, a nie jeszcze trzymasz w środku :)
Nie brzmi to jak dobra technika jak na mój gust.
Raz odpalisz wcześniej, raz później.
Trudno o powtarzalność.
Jak dojedziesz do wprawy to teoretycznie powtarzalność powinna być większa, bo trudniej jest utrzymać pin w żółtym niż na niego zjechać i z automatu odpalać. Oczywiście ta technika jest niewykonalna przy spuście BT.
-
Jak dojedziesz do wprawy to teoretycznie powtarzalność powinna być większa, bo trudniej jest utrzymać pin w żółtym niż na niego zjechać i z automatu odpalać.
W żółtym nigdy nie utrzymasz pin-u nieruchomo, będzie pływał i to jest normalne.
Sęk w tym, żeby to pływanie było minimalne i płynne :).
Jeśli odpalamy w trakcie najeżdżania, to dużo nie trzeba
żeby antycypować strzał i odpalać przedwcześnie.
Takie jest moje zdanie.
Z tego samego powodu zaleca się początkującym łucznikom aby wytrzymali chwilę po strzale w pozycji,
zanim opuszczą łuk i rękę łuczną i sięgną po strzałę.
Żeby nie zaczęli sięgać po strząłę jeszcze w trakcie strzału :)
-
Ten sposób z najeżdżaniem od góry, a następnie zjeżdżanie w dół, podobno jest dobry na target panic.
-
Ten sposób z najeżdżaniem od góry, a następnie zjeżdżanie w dół, podobno jest dobry na target panic.
Generalnie jest lepszy z pkt. widzenia ergonomii,
nie musisz dźwigać łuku precyzyjnie do góry tylko go opuszczasz,
część roboty robi grawitacja :)
-
Ja po ustabilizowaniu się łuku po rozpięciu, jestem najczęściej nad X i to jest relatywnie szybka faza ruchu. Potem stabilizuję całość opuszczając dość powoli. Odpalam jak jestem albo uważam że jestem na X. Generalnie bardziej pilnuje postawy niż celowania. Jak skupiam się za bardzo na tym czy mam X'a to postawa się łamie i wychodzi to słabo.
Zauważyłem, że płynny wolny opad minimalizuje ruchy prawo - lewo. Ponoć przy silniejszych szkiełkach to jest lepsza metoda, niż "punktowania" - krążenie. Niemniej przekroczenie X poniżej rodzi pewną utratę stabilności gdy próbuje podnieść łuk. Nie celuję dłużej niż 3-4 sekundy. Sporo dłużej zajmuje mi wcześniejsza stabilizacja postawy.
O ile dobrze pamiętam Twój setup to masz daleko odsunięty celownik i silnie powiększenie (+1.0 - 1.5 D). Więc może ma to sens.
Co do trzymania postawy po strzale, szczególnie ręki napinającej pełna zgoda. Ma to duży wpływ na płynny i celny strzał.